„Betonoza” Jana Mencwela, czyli o betonowaniu polskich miast
Zaczyna się niewinnie… Tutaj znikają krzewy, tam trawnik, a jeszcze indziej drzewa ????. Zmian nie widać tak bardzo, bo dzieją się kawałek po kawałku, metr po metrze… Co powstaje w tym miejscu? Beton. O tym jest właśnie wspaniała książka Jana Mencwela „Betonoza. Jak się niszczy polskie miasta”.
⠀
Kruszwica, Lubaczów, Włocławek, Bartoszyce, Kartuzy, Sokółka, Myślenice, Nowe Miasto Lubawskie, Parczew… To jedne z wielu miast, gdzie przeprowadzono rewitalizacje placów i innych reprezentacyjnych przestrzeni, gdzie walec betonozy skutecznie „rozjechał” tysiące drzew ????.
⠀
Lokalne władze zapraszają na otwarcie rynku, choć często poza betonem nic na nich nie ma. No chyba, że liczymy fontanny, pomniki, miejsca parkingowe. Ale czy to zmiana dobra dla mieszkańców? Jak pisze autor – tną wszyscy: szkoły, przedszkola, kolejarze, wojsko, wspólnoty, kościoły i deweloperzy. Dlaczego? Alergie, choroby drzew, inwestycje (w 2016 roku na 4,5 tysiąca drzew, odmówiono wycięcia tylko… 166), historyczny kształt rynku czy placu (w miastach wojewódzkich w latach 2011-2014 wycięto 800 tys drzew!). To jedne z powodów wycinki. Ale to nic przy liściach czy spadających z drzew owoców – na to też skarżą się ludzie ????.
⠀
Dlaczego to smutny kierunek projektowania miast? Jednego upalnego dnia przedstawiciele Miasto Jest Nasze sprawdzili temperaturę na Placu Bankowym w Warszawie. W miejscu, gdzie nie było drzew, wynosiła ona nawet 52 stopnie Celsjusza. A tam, gdzie był cień, nawet 20 stopni mniej. Cień właśnie dają drzewa, które są naturalnymi klimatyzatorami ????.
⠀
Ta doskonała książka, która pozwala zrozumieć, dlaczego wycina się drzewa w miejskich przestrzeniach, ale która oddaje też głos aktywistom walczącym o zieleń, już w księgarniach.
⠀
A co Wy myślicie o miejskiej betonozie ????? Jak to wygląda w Waszych miastach?
PS. A ja siedzę nie na placu z betonu, ale przy Mieszku, dębie na Ursynowie, który ma co najmniej 600 lat. Ten dąb weteran udowadnia, że można zadbać o przyrodę!